Witam,
Przed chwilą skończyłem moją serię ćwiczeń i za każdym razem mówię żonie, że nie wiem co by ze mną było gdybym nie trafił na Bartka i Yoga Medica.

Od 15 lat mam zdiagnozowane ZZSK (Zesztywniające Zapalenie Stawów Kręgosłupa), to choroba nie śmiertelna, ale bardzo utrudniająca życie. Powoduje stopniowe, nieodwracalne sztywnienie kręgosłupa i w ostatecznej fazie kończy się w pozycji narciarza, przy okazji po drodze atakuje i uszkadza wszystkie stawy.

Zanim trafiłem na Bartka próbowałem zarówno tradycyjnej jogi jak i różnych rehabilitacji. Zalecana rehabilitacja ma na celu wzmocnienie mięśni i do pewnego stopnia rozciągnięcie. Tradycyjna joga nastawiona jest raczej na zdrowych użytkowników i prowadzący nie za bardzo wiedzieli co ze mną zrobić. Byłem trochę takim konikiem garbuskiem na zajęciach wśród gibkich, młodych ludzi i to też nie pomagało. Ostatecznie zerwałem z tradycyjną jogą kiedy pewnego razu na zajęciach jedna z asan zakładała spięcie stóp razem paskiem, po zakończeniu asany nie mogłem się wystarczająco pochylić do stóp i tego paska rozsupłać, w końcu rozerwałem klamrę, ale to na dobre pozbawiło mnie wątpliwości, że to dla mnie.

Nie pamiętam już jak trafiłem na Yoga Medica, zajęcia wprowadzające nie były jakąś rewelacją, ale chodziłem dalej, bo prawdę powiedziawszy nie miałem wyjścia, nic już nie pozostało, a kręgosłup ciągle mnie przyginał do przodu. Najciekawsze było to, że rezultaty przyszły skokowo, czyli po jakimś czasie tak po prostu było dużo lepiej, lepiej oddychać i wyprostować się. Po kolejnym miesiącu czy dwóch kolejnych skok do przodu w jakości życia. W sumie chodziłem na zajęcia trochę ponad 6 miesięcy, potem zacząłem sam ćwiczyć w domu.

To co jest moim zdaniem najcenniejsze w metodzie Yoga Medica to, że jest ona kompletna moim zdaniem, poszczególne asany, które w 95% procentach powtarzają się na zajęciach, przechodzą przez każdą część ciała. Nie wiem co czują ludzie z lżejszymi schorzeniami po takich zajęciach, ale w moim przypadku to jest coś niesamowitego, możliwość odetchnięcia pełną piersią, poczucie luzu w całym ciele.
Abym mógł w pełni funkcjonować muszę ćwiczyć codziennie, bo choroba się nie poddaje.

Bartek, jeszcze raz wielkie dzięki za Yoga Medica. Dzięki tej metodzie mam zupełnie inną, lepszą jakość życia.

Pozdrawiam
Michał Ł.