Wstęp

Czym jest choroba zwyrodnieniowa stawów obwodowych? Pod tą nazwą kryje się wiele jednostek chorobowych, których rezultatem jest upośledzenie czynności stawów związane z przebudową ich struktury. Dla pacjenta przede wszystkim istotne jest to, że staw najczęściej boli, traci swą mobilność – zakres ruchu, co upośledzenia również funkcję innych stawów. W niektórych przypadkach może okresowo pojawiać się (lub nie) obrzęk, wysięk czyli, ogólnie mówiąc, stan zapalny, który dodatkowo utrudnia leczenie oraz codzienne funkcjonowanie. Warto zdać sobię sprawę, że na chorobę zwyrodnieniową stawów takich jak kolana, biodra, stawy skokowe, stawy obręczy barkowej zaczynamy pracować już od najmłodszych lat (za wyjątkiem schorzeń o podłożu układowym, takich np. jak reumatoidalne zapalenie stawów, których przyczyna powstawania nie została do końca wyjaśniona). Wiele więc można by zrobić, żeby uniknąć tego typu problemów. Problemem jest tu brak edukacji i to zarówno czysto teoretycznej w postaci wiedzy propagowanej oficjalnie jak i praktycznej w postaci mądrej edukacji ruchowej już na poziomie przedszkola.

Patogeneza

Omówmy stanowisko jakie zajmuje wielu ekspertów. Często można spotkać się z informacją, że w pewnym wieku np. po sześćdziesiątce, zmiany zwyrodnieniowe są zupełnie naturalne. Zjawisko to jest tłumaczone zwykłym „zużyciem” stawu, starciem chrząstki stawowej, usztywnieniem torebki stawowej itp. Jeśli zjawisko jest naturalne to jak wytłumaczyć fakt, że można spotkać osoby w wieku podeszłym nie mające problemów ze stawami? Czy paradoksalnie jest coś z nimi nie w porządku ? Oczywiście, że nie. Te osoby pokazują nam, że jest możliwe utrzymanie zdrowych (oczywiście w pewnych granicach) stawów niezależnie od wieku. Istnieją również pewne przesłanki pozwalające nam określić czy staw będzie zdrowy czy będzie chorował.

Jak zatem powstają „zwyrodnienia stawów”? Oto podstawowe czynniki powodujące rozwój tego rodzaju schorzeń:

Urazy oraz sumowanie się mikrourazów np. spowodowane sezonowym narciarstwem uprawianym bez uprzedniego przygotowania. Właśnie w ten sposób ćwiczy większość ludzi, często od najmłodszych lat. Problem urazów dotyczy również wyczynowych sportowców, u których pojawiające się po latach zwyrodnienia stawów mają podłoże pourazowo-przeciążeniowe. Jednakże w tej grupie osób następuje to z powodu ekstremalnych przeciążeń w stawach (nastawienie na bicie rekordów), a nie braku przygotowania, jak ma to miejsce u pozostałych osób.

Chroniczny brak ruchu, czyli to, czego doświadcza większość społeczeństwa polskiego. Z niedawno przeprowadzonych badań wynika, że regularną aktywność ruchową (w tym sport) uprawia tylko około 13% Polaków w wieku 18-45 lat !. Życie wielu ludzi w miastach wygląda tak, że z domu wsiadają do samochodu, z samochodu do windy, z windy przechodzą do biurka, od biurka odchodzą tylko do restauracji na lunch , a po powrocie z pracy mają tylko tyle energii, żeby położyć się na sofie. W sezonie zimowym przypominają sobie, że przecież powinni uprawiać sport i wsiadają na narty. Ilość urazów stawów zwiększa się w związku z tym z roku na rok. Zadziwiające jest to, jak ludzki umysł oszukuje. Większość tych osób w badaniach odpowiada, że regularnie uprawia sport! Ciężko takie zimowe wyskoki na narty nazwać regularną praktyką. Ciało tego nie rozumie. Nie dostając regularnych zdrowych bodźców ruchowych nie wie jak się zachować w chwili gwałtownego zrywu ruchowego i tak rodzą się mikrourazy…

Niewłaściwy ruch. Tę kategorię powstawania omawianego schorzenia moglibyśmy zmieścić w pierwszej. Jednakże z uwagi na specyfikę zjawiska warto go zaklasyfikować oddzielnie. Istnieje relatywnie niewielka grupa ludzi, którzy rozumieją, że ruch to życie. W tej grupie znajdują się osoby uprawiające różne formy fitness, jogę w szkołach jogi, kulturystykę oraz rekreacyjne formy sportu. Niestety najczęściej w tej grupie ludzi większość praktykujących swoją „religię ruchu” nie zna się w ogóle na anatomii ruchu o fizjologii wysiłku nie wspominając.

Przykład: Kiedyś miałem przyjemność przeprowadzić konsultację fizjoterapeutyczną z pacjentem, który przez kilkadziesiąt lat zajmował się piłką nożną. Opowiedział mi o ćwiczeniach, które regularnie wykonywał od przeszło dwudziestu lat. Gdy poprosiłem, żeby mi je pokazał okazało się, że sposób w jaki je wykonywał spowodował u niego zmiany zwyrodnieniowe w stawach biodrowych… Zapał do ćwiczeń był. I to godny pozazdroszczenia, bo pacjent wykonywał te ćwiczenia codziennie po godzinę, półtorej, ale zabrakło odpowiedniego instruktażu. Podobne zjawiska niestety mają miejsce w nieprofesjonalnych szkołach jogi. Ludzie są uczeni nieprawidłowych z punktu widzenia anatomii (nie dogmatu metody) ruchu. To co powtarzają regularnie na sesjach jogi uszkadza ich narząd ruchu. Do naszej pracowni co miesiąc trafiają osoby po przejściach „jogowych”.

Leczenie konwencjonalne

Gdy pacjent zgłasza się z tego rodzaju problemem do lekarza zleca on zazwyczaj rehabilitację i kieruje go do fizjoterapeuty. Postępowanie w takich przypadkach zawsze uzależnione jest od wieku, ogólnego stanu chorego i schorzeń towarzyszących. W związku z tym istnieją pewne standardowe procedury. W naszym kraju dominuje postępowanie z zastosowaniem fizykoterapii. Fizykoterapia to dział fizjoterapii zajmujący się leczniczym aplikowaniem zabiegów fizykalnych takich jak ultradźwięki, prądy, pole magnetyczne, termoterapia itp. Tego rodzaju zabiegi stosowane są również powszechnie w leczeniu uzdrowiskowym. Tymczasem kinezyterapia, która powinna stanowić absolutną podstawę leczenia zmian zwyrodnieniowych stawów, jest traktowana po macoszemu. Leczenia ruchem (kinezyterapia) daje możliwość zapanowania nad procesem chorobowym oraz możliwości poprawy. Zabiegi fizykalne powinny stanowić do niego jedynie dodatek. Najczęściej dzieje się odwrotnie, a ćwiczenia dobierane są tak ostrożnie i zachowawczo, że nie są w stanie przynieść trwałej ulgi o wyleczeniu już nie wspominając.

Ważna informacja: zachowanie możliwie pełnego ruchu w stawie jest priorytetem w terapii i powinno być również dążeniem pacjenta. Tylko wtedy możliwe jest zatrzymanie procesu chorobowego lub przynajmniej jego znaczne spowolnienie. Tylko wtedy również ma sens odbudowa siły mięśni. W przypadku, gdy stwierdza się znaczne ograniczenie ruchomości stawu, po rozpoznaniu bezpośredniej anatomicznej przyczyny należy dążyć do odwrócenia tego procesu, co niestety nierozłącznie wiąże się z bólem. I to właśnie w bólu możemy doszukiwać się przyczyny stosowania zachowawczych terapii. Zazwyczaj terapeuci nie chcą zadawać bólu pacjentom, gdy ci nie mają wystarczającej motywacji. Wdrażają więc ćwiczenia, w których nie ma w ogóle bólu (np. ćwiczenia w podwieszeniu) i nie wprowadzają, żadnych nowych ćwiczeń. W tym wypadku powiedzenie, że bez bólu nie ma korzyści jest w 100% prawdziwe. Jeśli terapia ma być skuteczna, zarówno pacjenci jak i terapeuci powinni to zrozumiećs

Postępowanie z zastosowaniem technik jogi

Joga może zaoferować bezkompromisową rehabilitację w dziedzinie zmian zwyrodnieniowych stawów. Dzieje się tak z uwagi na to, że jest nauką ukierunkowaną na osiągnięcie maksymalnego fizjologicznego zakresu ruchu we wszystkich stawach. Czy jednak joga może być stosowana bezpiecznie u pacjentów z chorobą zwyrodnieniową powszechnie? Zdecydowanie nie. Musimy to powiedzieć wprost : szkoły jogi w Polsce, ale i na świecie nie są zazwyczaj przygotowane na na osoby z ciężkimi schorzeniami, tylko na ludzi zdrowych, co najwyżej z lekkimi dysfunkcjami. Jeśli pacjent ma problem powinien najpierw zasięgnąć opinii lekarza lub fachowego fizjoterapeuty. Tutaj jednak napotyka on zazwyczaj na pewną barierę. Mianowicie większość lekarzy będzie odradzać jogę z uwagi na negatywne doświadczenia . Coraz więcej ludzi zgłasza się do lekarzy z uszkodzeniami po ćwiczeniach jogi. W związku z tym nie chcą zalecać swoim pacjentom jogi. Z drugiej strony, wielu z nich kojarzy jogę wyłącznie z medytacją , czyli brakiem ruchu, który nie pomoże pacjentowi w leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów. Tak więc mimo, że joga może być fantastycznym remedium w chorobach stawów (także tych o podłożu układowym jak reumatoidalne zapalenie stawów), często pada ofiarą niewykwalifikowanych instruktorów oraz niewiedzy lekarzy.

Przyjrzyjmy się temu jak może działać prawidłowo zaaplikowana joga w sytuacji omawianych schorzeń. Odpowiednio dobrane i zmodyfikowane pozycje jogi odciążają stawy, delikatnie masują elementy śródstawowe i okołostawowe poprawiając krążenie w stawach i usuwając toksyczne metabolity, które powstają w wyniku stanów zapalnych (oczyszczają stawy), poprawiają zakres ruchu w stawach i zwiększają „smarowanie” dzięki stymulacji błony maziowej torebek stawowych oraz kaletek, a równolegle wzmacniają siłę mięśniową tak ważną dla podtrzymania siły stawu i jego odciążenia. Trzeba dodać, że uzyskanie równocześnie tylu różnorakich efektów jest możliwe tylko dzięki jodze. W każdym innym wypadku terapeuta musiałby stosować wiele narzędzi, aby uzyskać takie wyniki. Pod tym względem joga jest niezastąpiona!

Rokowanie

Jeśli pacjent rozpocznie praktykę ćwiczeń jogi pod okiem odpowiednio wyszkolonego fizjoterapeuty może liczyć na znaczną poprawę, a nawet w wielu przypadkach na cofnięcie się pewnych zmian strukturalnych (np. usunięcie zwapnień) jest to jednak proces długotrwały, bolesny i wymaga motywacji, cierpliwości, uważności i wytrwałości. Dla takich pacjentów zawsze istnieje szansa na odzyskanie zdrowa stawów. Trzeba sobie jednak zdawać przy tym sprawę, że najpewniej nie wydarzy się cud i np. artretyczne kolano zacznie wyglądać w obrazie radiologicznym jak kolano osiemnastolatka. Możemy liczyć na zniesienie bólu, przywrócenie zakresu ruchu (a przynajmniej jego znaczne pogłębienie) zbudowanie siły mięśniowej, żebyśmy mogli sprawnie i efektywnie funkcjonować na co dzień. Joga oferuje takie możliwości, a fizjoterapeutyczne podejście Yoga Medica umożliwia pacjentom bezpieczne i efektywne ćwiczenia.

Autor: Bartosz Niedaszkowski
2012